Co z tym porodem czyli cesarkie cięcie czy poród naturalny? Kontrowersyjnie cz.1

Mój pierwszy wpis na blogu zaczynam od dość kontrowersyjnego tematu.
W internecie roi się od dyskusji a wręcz czasami kłótni kobiet na temat porodu.
Na różnych stronach można znaleźć mnóstwo wpisów jak to dużo plusów wynika z porodu naturalnego i oczywiście jak dużo minusów niesie ze sobą cesarka. Dlaczego tak mało jest artykułów, które by pokazywały również dobre strony cesarki a nie tylko te 'złe'? 
Napiszę jak ja to widzę, z punktu widzenia przyszłej mamy, która poród ma dopiero przed sobą.

Jak większość pierworódek cholernie boję się porodu. Odkąd dowiedziałam się ,że jestem w ciąży przerażała mnie myśl ,że będę musiała urodzić.
Na początku byłam zdecydowana na poród naturalny. Co powodowało ,że byłam (tak, tak, byłam) za porodem naturalny? Otóż szybkie dojście do siebie. Jestem osobą aktywną, dużo biegam, chodzę na fitness, siłownię i nie ukrywam ,że moim priorytetem był szybki powrót do sportu. 
Niestety im bardziej zaczęłam się zagłębiać w temat cesarki i porodu naturalnego tym bardziej skłaniałam się ku cesarce i tak już zostało. Dlaczego? Powodów jest kilka:
1. Uważam ,że poród naturalny jest uwłaczający kobiecie, obrzydliwy i upokarzający. Zdecydowanie mężczyzna nie powinien widzieć kobiety w tym stanie.
2. Kobieta męczy się w wielogodzinnych bólach (tak, tak, wiem ,że są 'cudowne' znieczulenia) w imię czego? Ma być przez to lepsza? 'oh urodziłam naturalnie- jestem lepsza niż księżniczki, które rodziły przez cc'. Brawo! Każda, która urodziła naturalnie powinna dostać medal -,-'
3. Nie uważam ,że jest to coś cudownego, bo wydajemy na świat nowe życie, sorry ale cesarka kończy się tym samym.
4. Żyjemy w XXI wieku, kobieta zwyczajnie powinna mieć wybór. To jej za przeproszeniem dupa i jej sprawa.
5. Nacinanie/ pęknięcie krocza. Sorry ale jak słyszę i czytam o nietrzymaniu stolca, wypadającym odbycie to aż mnie skręca. Dodatkowo jakoś średnio mam ochotę żeby ktokolwiek mi tam coś ciął. A nacinanie jako 'ochrona krocza' to dla mnie totalna bzdura- bo w jaki sposób nacięcie skóry i mięśni ma chronić przed jego pęknięciem? To trochę jak wycinanie dziur w spodniach na kolanach, bo jak się przewrócisz to też zrobisz dziurę.
6. Boje się ,że dziecko będzie miało problem z przeciśnięciem się, że ja nie będę miała już siły itp. co skończy się niedotlenieniem, porodem kleszczowym i wieloma innymi strasznymi rzeczami.
7. Kompletnie nie działają na mnie argumenty, że to taka więź z dzieckiem, że można karmić piersią itp. Sorry ale jak dziecko pobędzie z tatusiem czy pielęgniarką to kilkanaście minut zanim mnie zszyją to nic mu się nie stanie.
8. Idąc na umówioną wcześniej cesarkę nie stresuję się, nie ma pośpiechu, strachu, bólu. Nie ma wielogodzinnej męczarni. Lekarza na spokojnie mogą zrobić swoje, nikt ich nie pogania, nie ma presji czasu jak podczas cesarki nagłej.
9. Dzieci z cesarki są zdrowsze, lepiej się rozwijają...bla, bla, bla. Jak dla mnie to gówno prawda. Sama jestem dzieckiem z cesarki, dodatkowo karmionym od początku tylko i wyłącznie mlekiem sztucznym. Nie mam alergii, nie chorowałam, nie mam garba ;). Rozwijałam się idealnie i nadal nie mam z niczym problemów, nie rozumiem więc dlaczego teraz robią z tego takie wielkie halo? 
10. Po porodzie naturalnym dochodzi się szybciej do siebie... tak naprawdę wszystko zależy od organizmu. Jedna kobieta dojdzie szybciej druga wolniej i nic na to nie poradzimy.

Przykre jest to ,że ze względu na to ,że cesarka jest dla NFZu droższa kobiety są wręcz zmuszane do porodu naturalnego, że tak mało szpitali robi pomiar miednicy przed porodem przez co kobieta męczy się kilka godzin a kończy i tak na stole, bo okazuje się ,że dziecko się zwyczajnie nie przeciśnie. I po co męczyć tą biedną kobietę? Nie można jej oszczędzić tego bólu i stresu? 

Na chwilę obecną kończę, bo nie chcę żeby ten wpis wyszedł zbyt długi.
Teraz rodzące naturalnie mogą wylać swoją żółć i pisać jakie to kobiety chcące cc są głupie ;)






Komentarze